Przejdź do głównej zawartości

Jak spakować się na obóz (i nie tylko spakować)?

Obóz harcerski - sztuka pakowania
Bardziej niż cokolwiek innego - przygotowywanie się jest sekretem do sukcesu
~Henry Ford

Jeśli zajrzeliście tutaj, żeby zobaczyć jak zapakować plecak, gdzie w nim umieścić kosmetyczkę, a gdzie buty, muszę Was rozczarować. Artykuł rzeczywiście dotyczy pakowania, ale nie będę powielał tego, co możecie znaleźć choćby w harcerskich poradnikach, czy w Internecie. Chcę Wam pokazać, jak ważną umiejętnością jest to, żeby samodzielnie od początku do końca się spakowaćć.

Z czym wiąże się lato?

Odkąd skończyłem 4. klasę podstawówki, z niecierpliwością wyglądałem wakacji. Nie tylko dlatego, że nie musiałem wtedy chodzić do szkoły (choć niewątpliwie to był wielki atut tego okresu). Przede wszystkim czekałem na kolejny obóz. Przez wiele kolejnych lat nie wyobrażałem sobie roku bez Harcerskiej Akcji Letniej.

Niektórzy z Was być może już rozpoczęli HAL, a niektórzy (w tym harcerze z mojego szczepu Skrzydło) dopiero przebierają nogami, nie mogąc się go doczekać. Pomimo tego, że termin obozu jest znany wiele miesięcy wcześniej, nie bezpodstawnym jest pytanie: kiedy obóz w ogóle się zaczyna? Dla jednych zaczyna się wraz z wejściem do autokaru czy pociągu, dla innych dopiero kiedy z niego wysiądą. A kiedy zaczynał się dla mnie? Z reguły to był jeden - dwa tygodnie przed wyjazdem, kiedy już zastanawiałem się, czego jeszcze mi brakuje. A nieważne, czy to był mój drugi czy ósmy obóz, zawsze czegoś mi brakowało. 😌

Skąd w ogóle wiedziałem, czego będę potrzebował? Na pierwszy obóz spakowała mnie Mama, na drugi pakowałem się z nią, a później tylko sprawdzała, czy wszystko wziąłem. I te pierwsze obozy rzeczywiście były pakowane przede wszystkim zgodnie z rozpiską, którą dostałem od drużynowej (właśnie wtedy dowiedziałem się, że jest coś takiego jak karimata czy niezbędnik i dlaczego ten drugi jest, nomen omen, niezbędny na obozie). 

Ale im byłem starszy tym więcej rzeczy dokładałem od siebie, bo wiedziałem że będą mi potrzebne. Albo przynajmniej mogą się przydać. Jak później tworzyłem te listy? W pamięci miałem pewną listę rzeczy, które potrzebne są na każdy wyjazd (np. kosmetyczka, bielizna, ubranie na zmianę, portfel, klucze i telefon - chociaż ten ostatni na obozach był najmniej potrzebny), a później wyobrażałem sobie jak wygląda zwykły dzień na obozie i w oparciu o tę gimnastykę umysłu do listy dokładałem kolejne rzeczy, które były potrzebne podczas mojego wyobrażonego dnia obozowego. I tak po pobudce następowała poranna rozgrzewka (więc do listy dopisywałem strój sportowy), później poranna toaleta (kosmetyczka + ręcznik), po porządkach apel (mundur), śniadanie (menażka, kubek, niezbędnik) itd., aż do kolejnej pobudki.

Do tego dokładałem przygotowanie się na niektóre niespodzianki natury organizacyjnej czy pogodowej (np. papier toaletowy i kurtka przeciwdeszczowa) i z tak przygotowaną listą sprawdzałem, czego jeszcze nie mam i co muszę sobie wcześniej naszykować. Tym sposobem obok listy rzeczy do zabrania pojawiała się druga lista, która zawierała wszystkie rzeczy, które muszę zrobić albo przygotować przed obozem, np. dogadać z zastępem stroje obozowe, przypilnować wykonania proporca itd.

Efektem tego wszystkiego było powstanie dwóch list kontrolnych. Na jednej liście znajdowało się wyposażenie, które musiałem ze sobą zabrać (i które odhaczałem po włożeniu do plecaka), a na drugiej zadania, które musiałem wykonać zanim cokolwiek włożę do plecaka. 

To właśnie jest bardzo ważna umiejętność którą wyniosłem z samego przygotowywania się do obozu, która (jak mi się wydaje) jest mocno niedoceniana: tworzenie list kontrolnych. Jak wspominałem kilka tygodni temu na Twitterze, do każdego przedsięwzięcia, które wymaga wykonania więcej niż jednego zadania, wypisuję wszystkie kroki, które będę musiał wykonać. Po pierwsze dlatego, żeby mieć lżejszą głowę i nie zastanawiać się, co tam jeszcze jest do zrobienia, a po drugie żeby niczego nie pominąć. Kiedy zrobiłem listę "publikacja wpisu na blogu" zamknąłem się aż w 13 pozycjach, ale dzięki temu doskonale wiem, co robić, w jakiej kolejności i nie muszę się nad tym więcej zastanawiać. 😊

Do tego dochodzi element, o którym wspomniałem - wykonanie takich list wiąże się również z próbą przewidzenia wszystkich możliwych komplikacji tego przedsięwzięcia i nawet jeśli to jest twój pierwszy obóz, gorąco zachęcam do podjęcia takiej gimnastyki umysłu. Uważam, że większość harcerzy posiada umiejętność błyskawicznej adaptacji i radzenia sobie w awaryjnych sytuacjach. Jednocześnie jestem przekonany, że dużo lepiej jest być przygotowanym na jak najwięcej ewentualności - ta uniwersalna umiejętność przewidywania potencjalnych problemów przydaje się każdego dnia, nie tylko w harcerstwie.

Pakowanie się według swojej własnej listy ma jeszcze jedną pozytywną cechę: łatwo jest mi wyobrazić sobie sytuację, kiedy na obozie okazuje się, że brakuje mi czegoś. I co prawda uważałem to za niezbędne (np. druga latarka), ale nie było tego na liście, według której się spakowałem. W takim wypadku, jeśli tę pierwszą latarkę spotka niespodzianka (np. postanowiła wziąć udział w Międzynarodowych Zawodach w Nurkowaniu w Latrynie/Toiu), mogę być wkurzony albo na kogoś, kto mnie pakował, albo na kogoś, kto układał listę (w końcu zawsze winny jest ktoś inny!). Ale tak się składa, że jeśli ja sam za to odpowiadałem, mogę denerwować się tylko na siebie, a taki stan potrwa dużo krócej, niż gdyby obiektem mojego afektu był np. rodzic. I dobrze, bo po co niepotrzebnie się stresować! 😉

Kiedy planowałem ten wpis, chciałem Wam podać spis rzeczy, które moim zdaniem są niezbędne na obozie. Doszedłem jednak do wniosku, że to, co harcerzowi starszemu ze Skrzydła jest niezbędne, może być jedynie kulą u nogi dla wodniaków, o których potrzebach z kolei nie mam żadnego pojęcia. Przeczytaliście już jak zabieram się do pakowania. 

Jak tworzę inne listy kontrolne?

  1. Wyobraź sobie, jaki ma być efekt końcowy tego projektu? Niech to będzie np. wejście na Giewont. Nasze mózgi działają w ten cudowny sposób, że na ogół świetnie radzą sobie ze związkiem przyczynowo-skutkowym i przedstawiając sobie wizję siebie na szczycie góry, gdzieś wcześniej umieścił wspinanie się na szczyt. A jeszcze wcześniej dojazd tam. I tak dalej. 😊
  2. Jeśli do pracy zaprzęgłeś całą swoją wyobraźnię, w Twojej głowie powinna wykiełkować już większość zadań, które musisz zrealizować. Jeśli tak się nie stało - nic nie szkodzi. Rozpisz na kartce, co musi się stać, aby osiągnąć wyobrażony cel, zaczynając od samego końca.
  3. Ułóż wszystkie zadania i okoliczności według kolejności, w jakiej je zrealizujesz (wspominam o okolicznościach, bo do zrealizowania niektórych zadań może być potrzebna np. odpowiednia pogoda albo pora roku, co trzeba uwzględnić już na tym etapie).
  4. Wybierz pierwsze, choćby najdrobniejsze zadanie do wykonania (tu uwaga: zadaniem nie jest "dowiedz się, jaka jest tematyka obozu" - to jest efekt zadania; zadaniem będzie np. "zadzwoń do zastępowego, żeby się dowiedzieć, jaka jest tematyka obozu").
  5. Brawo! Lista kontrolna Twojego projektu już jest realizowana! Teraz wystarczy nie odpuszczać! 😃
Poniżej znajdzie jak wygląda moja zadań, które realizuję przed opublikowaniem tekstu na blogu:
  1. Wybierz temat
  2. Zrób research
  3. Napisz post
  4. Zredaguj go
  5. Popraw HTML
  6. Wybierz zdjęcie
  7. Dodaj zdjęcie do artykułu
  8. Napisz zajawkę na Facebooka
  9. Ustaw datę publikacji zajawki na Facebooku
  10. Napisz informację o nowym artykule na FB
  11. Ustaw datę jej publikacji
  12. Napisz zajawkę na Instagrama
  13. Napisz zajawkę na Snapchata
  14. Napisz informację o nowym artykule na Instagrama
  15. Napisz informację o nowym artykule na Snapchata
  16. Napisz informację o nowym artykule na Twittera
Jak widzicie jest tego nawet więcej, niż 13, które miałem te kilka tygodni temu. 😉 I nie zdziwię się, jeśli przy okazji kolejnego wpisu lista wyewoluuje - ale wiem też, że ostatecznie przybierze taką formę, której nie będę już mógł udoskonalić. No i zawsze łatwiej jest taki proces poprawiać, niż co dwa tygodnie wymyślać od nowa! Ostatecznie celem robienia takich list, poza dopilnowaniem tego, by wykonać wszystkie zadania i o niczym nie zapomnieć, jest posiadanie lżejszej głowy. A na co dzień jesteśmy bombardowani ogromną ilością wiedzy i informacji. W świetle tego każdy punkt na liście kontrolnej jest rzeczą, o której nie musimy już myśleć i jest na wagę złota (po co mam zastanawiać się, jaki będzie kolejny etap w nauce do sprawdzianu z chemii, skoro mogę w tym czasie cieszyć się oglądaniem serialu, na który wygospodarowałem czas dzięki przemyślanej liście kontrolnej?).

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Was, aby zrobić pierwszą listę kontrolną. Albo trzymać poziom i robić kolejne! Keep calm and wyobraź sobie swój cel, dalej idzie z górki!

Podzielcie się swoimi pomysłami: co jest potrzebne na obozie? Jakie zadania wykonujecie przed wyjazdem na obóz? Do czego można wykorzystać listy kontrolne?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

2. Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy

Dwie rzeczy dają duszy największą siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie. ~Seneka Starszy Jedną z pierwszych rzeczy, które pojawiły się na mojej liście "tematy na bloga" było Prawo Harcerskie.  Szybko doszedłem do wniosku, że jeśli chciałbym napisać o wszystkich punktach choćby kilka słów, na pewno wyjdzie mi baaaardzo długi artykuł, który jedynie najtwardsi doczytają do końca. A nie o to chodzi, żebyście nie doczytywali, więc podzieliłem całe Prawo na kilka artykułów. Ten jest pierwszym z serii, poniżej znajdziecie linki do kolejnych (spis będę sukcesywnie aktualizował w miarę pojawiania się nowych wpisów). 8. Harcerz jest zawsze pogodny Dlaczego zaczynam od drugiego punktu? Bo od jutra (zacząłem pisać w niedzielę) podejmuję się pierwszego 30-dniowego wyzwania, podobnego do pewnego zakładu przyjętego od pewnej koleżanki, kiedy chodziłem do liceum. Już wyjaśniam, na czym polegał: przez trzy miesiące miałem powstrzymać się od jedzenia jakichkolwiek słodyczy

8. Harcerz jest zawsze pogodny

Gdy człowiek jest szczęśliwy, żyje w harmonii z samym sobą i swoim otoczeniem ~Oscar Wilde Czuwaj! Kiedy podjąłem decyzję o założeniu bloga, przyświecała mi jedna myśl: chcę zmienić świat na lepsze. Jakiś czas temu dojrzałem do tego, że sama zmiana naszego nastawienia może sprawić, że wokół zadzieje się magia. T. Harv Eker w książce " Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie !" napisał: " Programowanie prowadzi do myśli, myśli prowadzą do uczuć, uczucia prowadzą do działań, działania prowadzą do wyników. " W tej chwili możecie zastanawiać się: dlaczego w ogóle wspominam ten cytat? Zagadka wyjaśni się, kiedy spojrzycie na cały wpis z szerszej perspektywy! Ósmy punkt Prawa Harcerskiego jest, moim zdaniem, jednym z najważniejszych w całym Prawie. Jednocześnie jest często (mówię to oczywiście z własnych spostrzeżeń) marginalizowany, podczas gdy jego prostsza forma zawarta jest również w Prawie Zucha: 5. Wszystkim jest z zuchem dobrze.

Groźny Oboźny

Jak świat światem,  czyli przynajmniej od '79 roku, na obozy, biwaki, zimowiska itp. w kadrze jeżdżą zwykle trzy osoby. W tej liczbie: komendant, zastępca komendanta ds. programowych (czyt. programowiec, zdrobniale: programówka) oraz zastępca komendanta ds. organizacyjnych (tj. oboźny). I to ostatniej z tych funkcji chciałem poświęcić ten wpis, jako że zwyczajowo jest to najgłośniejsza i najbardziej widoczna osoba z całego obozu (będę pisał obóz, ale oczywiście na myśli mam również wszystkie pozostałe formy wyjazdów). Na początek powiedzmy sobie  co należy do obowiązków oboźnego? Uniwersalna prawda jest taka, że do jego obowiązków należy wszystko to, co ustali z komendantem i programowcem i jeżeli ustalą sobie, że to programówka będzie stawiać bramę i sprawdzać porządki - ich sprawa. Moja prawda jest taka, że u nas oboźny zawsze zajmował się takimi rzeczami: pionierka (brama, ogrodzenie, prycze) sprzęt pionierski (zakup, konserwacja, przechowywanie) pakowanie skr