Wiesz co, jakoś dziwnie mnie brzuch boli
16 listopada
Totalnie zaskoczony i oszołomiony czekam z tobołami przy windzie. Jest już późny wieczór, ostatnie pacjentki sennie snują się po korytarzu. Rozlega się trzask starej windy. Podskakuję jak oparzony, szybko chowam telefon do kieszeni. Przez stalowe drzwi wyjeżdża inkubator, z którego malutki Tomek bez trudu wykonuje
coup de grâce, choć nie potrafi nawet unieść własnej głowy. Samym podniesieniem powiek przekręca moje życie o 360 stopni. +/- 90.
17 listopada
Czeka mnie kilka ciekawych dni. Sprzątanie w domu, dopięcie wszystkiego na ostatni guzik zanim moje dwa Słoneczka do mnie dołączą... A tymczasem jestem potrzebny w szpitalu! No i nie ukrywam, że z największą przyjemnością ich odwiedzę!
18 listopada
Nie ma bata. Potrzebuję trochę wolnego, bo nie mam czasu nawet pomyśleć o blogowaniu. Dwa tygodnie powinny wystarczyć - nie będzie mnie w pracy, więc będę mógł całkowicie poświęcić ten czas rodzinie.
20 listopada
Czas najwyższy! Jestem zwolennikiem czytania instrukcji obsługi, ale w nerwach zamontowałem fotelik w bazie bez choćby zerknięcia do tej chromolonej książeczki. Internet pomógł dopiero po dłuższych poszukiwaniach, a spanie po 5 godzin dziennie nie pomaga. Czas przywieźć Edytę i Tomka do domu!
21 listopada
Ta, czas dla rodziny. Tere fere. Nie ma szans, żebym dzisiaj zdążył załatwić całą biurokrację. A i tak pół dnia mnie nie będzie...
22 listopada
Wygląda na to, że czeka mnie jeszcze przynajmniej trzecie pół dnia jazdy po urzędach, miejscach pracy itd.
23 listopada
Co zrobiłeś przez cały dzień? Ano nic. Jakoś tak cały się rozszedł...
26 listopada
Cztery lata na to czekałem! Wreszcie udało mi się położyć łapy na Wiedźminie 3 i w niego zagrać!
27 listopada
Sherlock Holmes ❤
30 listopada
Inni mają Andrzejki, a ja mam Tomaszki. Patrzę na brzdąca i napatrzeć się nie mogę!
2 grudnia
No, Adaś... Minęły dwa tygodnie! Do roboty! Jutro wstajesz rano i siadasz do pisania!
3 grudnia
Wstałem, nawet o 4! Na przewijanie. I padłem na twarz. Zanim ostatecznie wstałem na tyle, żeby zjeść śniadanie, minęła 9.
4 grudnia
Zacznę jutro.
5 grudnia
Nie ma szans. Jutro mam ostatni dzień wolnego, lepszego czasu nie będzie!
6 grudnia
Mikołajki... Jak zwykle zapomniałem! To sobie poczekam w kolejkach, żeby cokolwiek kupić. No i jutro wracam do pracy, dzisiaj trzeba wcześniej położyć się spać!
7 grudnia
Musiałem przebić się przez blisko dwa tysiące maili, żeby dotrzeć do aktualnych zadań... Już zapomniałem, jak zmęczonym można być po jednym dniu pracy.
8 grudnia
No nie w weekend, nie rób sobie tego!
10 grudnia
Poniedziałek nie jest najlepszy, ale lepszego dnia nie będzie! Tym razem na serio! Wydłużyłeś sobie wakacje o tydzień, nie odpocząłeś nic a nic, kolejny dzień w niczym ci nie pomoże! Co najwyżej będziesz miał większe wyrzuty sumienia. I cyk fota na Instagrama!
Nie ma lepszego budzika niż płacz dziecka. Za nic w świecie nie wyciszysz go pacnięciem dłoni. Ani przesuwając po nim palcem. 5 rano to dobry czas, żeby zacząć tworzyć pachnący nadzieją wpis na blog!
Komentarze
Prześlij komentarz