Przejdź do głównej zawartości

10 sposobów na jesienną chandrę. Rzecz o tym jak nie spaprać sobie złego humoru. Pojawi się też prokrastynacja.

Za nami pierwszy tydzień prawdziwie beznadziejnej jesieni. Ciemno, zimno, mokro i do domu daleko. Tak okropnych dni nie możesz zbrukać dobrym humorem! Tylko 10 kroków dzieli Cię od zakopania się w zapłakanej pościeli.

Co musisz zrobić, żeby jesienna chandra Cię nie ominęła?

  1. Tylko smutna muzyka
    Trzeba mieć specjalną skrzynię Czesława Mozila, Z nim będziesz szczęśliwsza Starego Dobrego Małżeństwa albo The Scientist Coldplay to max. Nie wolno Ci sięgać po takie utwory! Zwłaszcza rano!
  2. W ogóle oglądaj tylko smutne filmy i czytaj smutne książki
    Jeśli sięgasz po cokolwiek, co mogłoby wywołać u Ciebie uśmiech, to jak gdybyś dał mi w pysk.
  3. Kocyk i gorąca czekolada to Twoi przyjaciele!
    Zbuduj sobie gniazdko, w którym będzie Ci dobrze. Tylko dobro, tylko ciepełko. Odetnij się od całej reszty!
  4. Ludzie są dołujący
    Połowa będzie próbowała Cię przekonać, że nie jest tak źle jak myślisz. Druga połowa, że ma gorzej od Ciebie. Nie potrzebujesz ani jednych, ani drugich - przynajmniej na żywo. W końcu masz swój milusi kocyk, prawda? 
  5. Jesteśmy w dotyku!
    Nie zapomnij wszystkich poinformować, jak bardzo jest Ci źle. Napisz kilka słów na fejsa i czekaj na zalewającą Cię falę współczucia. Pamiętaj, aby nie dopuścić nikogo zbyt blisko (300 metrów jest OK)!
  6. Wszystkich Świętych
    Jesień-listopad-ludzie. Trzymajmy się tych skojarzeń! Nie możemy zapomnieć o tych nie do końca żywych. Piszę nie do końca, bo w sumie nie wiadomo. Według jednych odeszli na stałe, według innych jeszcze się zobaczymy, kolejni twierdzą, że już wrócili (niekoniecznie w swoich ciałach)... Jedno jest pewne - życie bez nich jest nie do zniesienia i nie może toczyć się dalej. Przypominaj sobie o tym codziennie. Najlepiej ustaw sobie przypominajkę w telefonie.
  7. Po co Ci słońce?
    I tak jest ciemno kiedy wstajesz, ciemno kiedy wracasz do domu, do tego prawie cały czas pada. Nie lepiej przestawić się na tryb nocny? Słońce - Twój wróg!
  8. Prokrastynacja - Twój bóg!
    Niczego nie rób. Niczego nie musisz robić... dzisiaj. Jutrzejsze zmartwienia to zmartwienia Ciebie z przyszłości. Frajer. Nawet nie spodziewa się, co go czeka!
  9. Seriale, seriale, seriale!
    Jakoś trzeba zapełnić ten czas, skoro i tak nie zamierzasz czegokolwiek robić. Seriale mogą być lepsze od filmów! Są krótsze, więc w każdej chwili możesz przerwać. Tylko wcześniej dokończysz odcinek. I obejrzysz jeszcze jeden, ostatni!
  10. Keep calm!
    Nie denerwuj się. Nic nie robisz, z nikim się nie spotykasz no i zmieniłeś tryb życia na taki, który minimalizuje szansę na interakcję z ludźmi. Pamiętaj - wkurzenie to proces egzoenergetyczny. W jego trakcie marnujesz cenną energię, którą będziesz musiał uzupełnić czekoladą i wyrzutami sumienia! 
To by było na tyle. Jeśli będziesz postępować zgodnie z moimi zaleceniami, jesienna chandra Cię nie ominie! Ale zanim pójdziesz kupić kocyk i czekoladę...

Może chcesz mnie pocieszyć? Wystarczy kliknąć w którąś z poniższych ikonek i upewnić się, że nie przegapisz żadnego wpisu. No i podobno dużo zyskuję po bliższym poznaniu, może warto dać mi szansę?

A jeśli chcesz, żebym oszalał z radości i musiał jeszcze mocniej pracować nad wykonywaniem wszystkich powyższych zaleceń - kliknij ciut niżej i udostępnij tego posta swoim znajomym i przyjaciołom. Nie odbieraj im szansy na pełne odczuwanie jesieni!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Groźny Oboźny

Jak świat światem,  czyli przynajmniej od '79 roku, na obozy, biwaki, zimowiska itp. w kadrze jeżdżą zwykle trzy osoby. W tej liczbie: komendant, zastępca komendanta ds. programowych (czyt. programowiec, zdrobniale: programówka) oraz zastępca komendanta ds. organizacyjnych (tj. oboźny). I to ostatniej z tych funkcji chciałem poświęcić ten wpis, jako że zwyczajowo jest to najgłośniejsza i najbardziej widoczna osoba z całego obozu (będę pisał obóz, ale oczywiście na myśli mam również wszystkie pozostałe formy wyjazdów). Na początek powiedzmy sobie  co należy do obowiązków oboźnego? Uniwersalna prawda jest taka, że do jego obowiązków należy wszystko to, co ustali z komendantem i programowcem i jeżeli ustalą sobie, że to programówka będzie stawiać bramę i sprawdzać porządki - ich sprawa. Moja prawda jest taka, że u nas oboźny zawsze zajmował się takimi rzeczami: pionierka (brama, ogrodzenie, prycze) sprzęt pi...

Niepokonani (?)

Pozwólcie, że zaproszę Was na kolację. Stanę na rzęsach, aby przygotować każdy posiłek, jaki sobie zażyczycie i wszystko jedno, czy będzie to bezglutenowa, bezlaktozowa muffinka, solidny prasłowiański schabowy czy trzypoziomowy tort lodowy na bezie. Jednego tylko dania nikomu nie zaserwuję: couchingowego steku bzdur. Nie wierzę w gadki o tym, jak to od powtarzania, że jesteśmy zwycięzcami, staniemy się nimi. Kiedy podchodzimy do podobnych tematów, musimy zdwoić swoją czujność i niejednokrotnie włożyć mnóstwo pracy, aby odsiać podawane nam ziarno od plew. Zapewne nikt z Was nie będzie oponował, kiedy powiem, że nastawiając się negatywnie do jakiegoś zadania mamy mniejszą szansę na jego korzystne zakończenie. Z drugiej strony wciskając sobie, że na pewno się uda, nie musi nas doprowadzić do szczęśliwego finału. Jak sobie z tym poradzić? Polecam zastosować coś, co można aplikować przy realizacji każdego zadania i obmyślania jakiegokolwiek planu: ...

Nie smuć konia!

Stand-up ma w sobie coś czarującego.   Artysta dzielący się bezpośrednio z widownią tym, co  wyprowadza go z równowagi (albo zwyczajnie wkurwia), tym co przeżył, swoimi przemyśleniami. A wszystko to w lekkiej formie zapewniającej banana na twarzy od początku do końca występu. Nie ma co ukrywać, obowiązuje tu pewien cenzus wiekowy, ale z autopsji wiem, z jakim językiem spotykamy się niekiedy już w podstawówce. Dlaczego zacząłem od stand-upu? Nawiązuję tu do jednego z występów Jacka Stramika. W pracy spotykam dziesiątki osób. Jedni są zawsze uśmiechnięci, inni zawsze smutni, większość lawiruje pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. W autobusach, pociągach, na ulicy jest dokładnie tak samo: wiele osób z nijakim wyrazem twarzy, niektórzy wręcz z zaciśniętą, wąską kreską ust przemierzają świat, demonstrując wszem i wobec swoje niezadowolenie. Wielu z moich znajomych mieszkających za granicą, jednogłośnie prz...